www.minikroliki.fora.pl
Forum o królikach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.minikroliki.fora.pl Strona Główna
->
Przygarnę/Kupię
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Królicze forum
----------------
Witaj!
Podstawowe info
Przed kupnem królika
Rozmnażanie
Dieta
Pielęgnacja
Otoczenie
Oddam/Sprzedam
Przygarnę/Kupię
Króliczkowa galeria zdjęć
|PROBLEMY Z FORUM|
|CHAT|
|KONKURSY|
E-cmentarz
Wybryki
Zachowanie królika
Choroby
Sklepy zoologiczne
Rasy
Świnki morskie
KOSZ
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 12:20, 14 Sie 2018
Temat postu: sa
- Nie martw się, Savage. Będę bardzo dbał o Alex. – poprowadził ją do drzwi, chcąc znaleźć jak najdalej od Savage i od tego dziwnego domu.
Alex chętnie poszła z nim, chcąc odejść z tego miejsca. Wychodząc na ulicę zatrzymała się na chwilę i głęboko westchnęła.
- Za bardzo się martwi? – powiedziała, uśmiechając się. Teraz uśmiechała się tak, że mogłaby rywalizować z gwiazdą. Wolność. Teraz nawet nie miał znaczenia grymas Evena, który przypominał uśmiechu rekina, nawet to, że słyszała jego bicie serca tak samo głośno jak i u Josha albo nawet jeszcze gorzej, że czuła nawet aromat jego pobudzenia. Była daleko od Aidana Savage i jego wpływu na nią. To było wszystko co miało dla niej znaczenie.
- Martwi? No jeżeli ty tak wolisz to nazywać. Ten człowiek dominuje, robi tak, jakbyś była jego własnością! – wybuchnął Thomas.
Alex miękko się roześmiała.
- Musisz go zrozumieć. On nie potrafi przepraszać. Jest przyzwyczajony wydawać rozkazy. Musisz o tym wiedzieć i pamiętać do czego to prowadzi… - dodała Alex.
Even złapał się na tym jak śmieje się razem z nią, kiedy szli do samochodu. Specjalnie wypożyczył limuzynę z kierowcą, żeby można było zrelaksować się na tylnym siedzeniu.
- Zaczęłam robić szkice, Thomas – kontynuowała – ale nie powiedziałeś mi, co jest dla ciebie w tym najważniejsze. Myślę, że musisz określić się jak najszybciej.
- Wolałbym ,żebyś sama spróbowała – odpowiedział Thomas, otwierając jej drzwi. Chciał to zrobić i bardzo go to dziwiło. W większości przypadków, wszystkie te miłe rzeczy które robił, były bardziej dla efektu. Ale z Alex było inaczej.
Nie sądzisz, że ten don jest jakiś dziwny? Czy nie wywołuje u ciebie jakiegoś stresu?
Alex uniosła brew.
- Stresu u mnie? Dom? Nie, jest piękny. Wszystko w nim jest piękne. Dlaczego pytasz?
- Po prostu mam uczucie że gdy w nim jestem to coś mnie obserwuje, stoi za mną, czeka na odpowiednią chwilę, nienawidzi mnie.
- Thomas zbyt dużo grasz w te swoje gry. Żeby mieć aż taką wyobraźnie! – jej śmiech głośno zabrzmiał, uderzając Thomasa w to miejsce, gdzie chciał mieć ją na zawsze.
Jego ręka zaczęła wolno kierować się w stronę Alex. Pragnął jej bardziej niż jakiejkolwiek innej kobiety. Thomas wyjrzał na zewnątrz przez okno ale gdy zobaczył nagle dzikie oczy – wściekłe, czerwone spojrzenie pełne nienawiści i obiecujące śmiertelną zemstę. Oczy drapieżnika. Spojrzenie demona. Albo śmierci. Wzdrygnął się i stęknął ze strachu.
- Coś się stało? – jej głos uspokajał go – Powi
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin